Na Bałtyku korki
Bałtyk jest morzem otoczonym praktycznie ze wszystkich stron ziemią. Jedną z konsekwencji tego faktu jest to, iż przez wieki łączył on różne kraje i narody. Rejsy po Bałtyku podejmowane w różnych celach posiadają bogatą historię. Od stuleci statki przemierzały jego wody, aby umożliwi dotarcie do celu. Również dzisiaj ruch na Bałtyku nie ustaje. Przez Bałtyk przepływali wikingowie. Wojowniczy lud pochodzący ze Skandynawii od VIII wieku podejmował śmiałe wyprawy morskie. W powszechnej świadomości pozostali jako niezwykle groźni łupieżcy, ale prowadzili oni również bardzo intratny handel, np. z Arabią, oraz zakładali osady w wielu miejscach w Europie i na świecie. Poprzez Morze Bałtyckie docierali oni aż do Konstantynopola. Po ich obecności na Bałtyku pozostały liczne ślady. W roku 2012, w pobliżu Sturkoe, znaleziono na dnie Bałtyku wrak okrętu wikingów, pochodzący prawdopodobnie z XIII wieku. Nie tylko wikingowie korzystali z możliwości przemieszczania się, jaką dawało morze Bałtyckie. W średniowieczu po jego wodach żeglowała olbrzymia flota hanzeatycka. Hanza, czyli związek miast handlowych Europy północnej, zrzeszała wszystkie ważniejsze miasta handlowe na wybrzeżach Morza Północnego oraz Bałtyku i dzięki swym kontaktom i sile praktycznie zmonopolizowała handel na tych akwenach. Przewożące towary statki Hanzy stanowiły stały element Bałtyku aż do jej ostatecznego upadku w XVII wieku. Handel kwitnący morzu przyciągał również mniej pozytywne postacie. Choć dzisiaj piraci kojarzą się nam raczej z Karaibami, również na Bałtyku można było spotkać się z tym procederem. Najsłynniejszymi bałtyckimi piratami byli Bracia Witalijscy, którzy na przełomie XIV i XV wieku napadali na statki hanzeatyckie. Na wodach Morza Bałtyckiego toczyły się również liczne potyczki. Podczas wojen polsko-szwedzkich, okręty szwedzkie niejednokrotnie docierały do wybrzeży polskich. Kolejne bitwy morskie, ze zmiennym szczęściem, toczyły się w zasadzie przez cały czas trwania konfliktu. Również dzisiaj można obserwować ciągły ruch na Bałtyku. Promy kursujące między Gdańskiem a Kopenhagą, liczne statki handlowe oraz niezliczone jachty wyruszające w rejsy morskie każdego roku przemierzają zimne wody tego najbliższego nam akwenu. Gdyby ślady wyryte w wodzie pozostawały w niej na dłużej, zapewne moglibyśmy dziś obserwować krzyżujące się szlaki.